awersja awersja
395
BLOG

Jakub W. a sprawa polska

awersja awersja Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

Z Jakubem W. trochę mnie łączy. Choćby początek naszego jestestwa – przyszliśmy na ten świat dość blisko siebie i w czasie, i w przestrzeni. Jednak o wiele więcej dzieli mnie z Jakubem W. – przede wszystkim różne poczucie humoru i preferowanie różnych form ekspresji werbalnej. Oczywiście ani sprawy nas łączące, ani dzielące, nie mają większego znaczenia tak dla mnie, jak i dla Jakuba W.
 
            Ostatnimi czasy Jakub W. wraz ze swoim kompanem, Moskwianinem Michałem F., stał się powodem szerokiej dyskusji medialnej. Przyczynkiem do niej stała się wypowiedź w pewnej audycji radiowej dotycząca obywatelek Ukrainy mieszkających i pracujących w Polsce, rozpętująca wojnę polsko-polską. Aż dziw bierze, że biorąc pod uwagę miejsce urodzenia Michała F., nie rozciąga się afery na stosunki rosyjsko-ukraińskie. Choć z drugiej strony – co nas, Polaków, obchodzić mogą jakieś egzotyczne dzikie kraje, gdy w Polsce mamy tyle pól bitewnych.
 
            Jednym z takich pól jest właśnie ziemia udeptana przez Jakuba W.. Błazen W. stoi na niej osamotniony, prawie bezbronny, ledwo słania się na nogach pod gradem krytyki. Każdy, kto ma w ręku kamień lub w kodeksie paragraf, rzuca nim w skuloną postać błazna Jakuba. Błazen to nie rycerz – nie odda, nie zrani, nie weźmie w niewolę. Można zatem spokojnie kopać go i poniewierać. Chętnie i ja przyłączyłbym się bez namysłu do tej jatki, gdyby nie jedna drobna rzecz...
 
            Jakkolwiek jako typowemu Polakowi sprawiłoby mi radość kopanie innego typowego Polaka, to mam pewną wadę, dość nietypową dla mojej nacji. Otóż gdy zamierzam z kimś walczyć, lubię wiedzieć dokładnie o co walczę. Nie bawi mnie walka dla samej walki, a stąd nie jestem kibicem piłkarskim, nie popieram wojny afgańskiej, nie biję bez powodu napotkanego na ulicy przechodnia. Dlatego zanim uderzę Jakuba W., poszukam ku temu jakiegokolwiek powodu. Aby zbytnio nie wyróżniać się wśród rodaków, może to być nawet powód irracjonalny...
 
            Poszukiwanie powodu okazało się jednak błędem z mojej strony. Owszem, znalazłem go. Ba! nawet podobnie do wielu rodaków stwierdziłem, że powodem takim byłoby przekroczenie pewnej granicy przez Jakuba W.. Problem polega jednak na tym, że w moim odczuciu Jakub W. przekroczył inną granicę, niż powszechnie się to wydaje. Jakub W. bezczelnie przekroczył granicę kompetencji polityków, a to oczywiście nie może pozostać bezkarne. Stąd też musi teraz ponosić karę, stojąc samotnie na udeptanej ziemi i przyjmując razy z lewa i z prawa.
 
            Lżenie innych nacji leży wyłącznie w kompetencji polityków. W ich wykonaniu jest to naturalne i bezkarne. Błazny pokroju Jakuba W. muszą liczyć się ze srogimi konsekwencjami, gdy wchodzą w kompetencje polityków. Czyż nie jest tak...?
 
            Pamiętamy, gdy pewien Jarosław K. rok temu dodał od niechcenia, „że śląskość, która odrzuca polską przynależność narodową, jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”. Oczywiście taka wypowiedź polityka jest zgodna z przyjętymi zasadami współżycia społecznego. Do tego jest ona w pełni uzasadniona historycznie – nawiązuje choćby do wypowiedzi Czesława K., który w 1989 roku rzekł: „śląska to może być kiełbasa, ale nie autonomia”. Ot, polityka...
 
            Gdyby jednak jakiś błazen powiedział, że śląskość to niemieckość (oczywiście z wyjątkiem śląskiej kiełbasy), to z pewnością stanąłby w krzyżowym ogniu krytyki. A mediom w to graj. Dyskusja wokół Jakuba W. jest z pewnością w sezonie ogórkowym bardziej lotna, od dyskusji wokół wieloryba z Jeziorze Włocławskim. Czy jednak krytykując tak bezmyślnie duet W.-F. coraz bardziej nie utwierdzamy polityków w poczuciu, że im wolno więcej, niż przeciętnym Polakom...?
 
            Za wypowiedzi o Ukrainkach nie rzucę w Jakuba W. ani kamieniem, ani paragrafem. Nie zgadzam się z nią, mam inne poglądy w tej sprawie. Potraktuję jednak Jakuba W. nie jako błazna, lecz jako... polityka. I tak samo, jak jestem bezsilny wobec wielu wypowiedzi polityków, poczuję bezsilność wobec Jakuba W.. Daruję mu. Ale to dotyczy tylko jego wypowiedzi o Ukrainkach...
 
...nie daruję Jakubowi W., że jeździ lepszym samochodem niż ja...! Już łapię kamień...
 
 
 
...
awersja
O mnie awersja

Licznik odwiedzin: Poza autorem nikt tutaj nie zagląda...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości